Tomasz Litewka Tomasz Litewka
21
BLOG

Przyganiał Obama Iranowi

Tomasz Litewka Tomasz Litewka Polityka Obserwuj notkę 10

Irański rząd musi zrozumieć, że świat patrzy. Opłakujemy każde niewinne życie, które zostało unicestwione. - rzekł Barack Obama.

Obama kontynując po swoim poprzedniku politykę zaślepionego hipokryty wyrabia sobie markę, którą z chęcią przyjmuje większa część amerykańskiego społeczeństwa. Patrzy z perspektywy Ameryki, i zdaje się nie widzieć, że świat patrzy - jak to zaznaczył - ale każda jego część ze swojego miejsca. A ocena zmienia się wraz z punktem siedzenia. Więc białe nie koniecznie musi być tak samo białe dla Norwega jak dla Somalijczyka. A dla niektórych białe może równie dobrze być czarne.

Politykę Obamy można przyrównać do dwóch ludzi. Jeden z nich obserwuje światło które pada z żarówki, a drugi najpierw wpatruje się w żarówkę, a potem próbuje dostrzec snop światła. Pierwszy widzi klarownie przedmioty, osoby które ta żarówka oświetla, a drugi po uporczywym wpatrywaniu się w źródło światła widzi przed oczami białą plamę, nawet wtedy gdy wzrok skieruje na otoczenie. Nie będzie widział otaczającego pomieszczenia tak klarownie, jak ten pierwszy. Przed oczami nadal będzie mu się unosić jasna plama przysłaniająca wszystko, gdziekolwiek by nie spojrzał.

Wcześniej Bush, a obecnie Obama prowadzi politykę wpatrywania się w cel, ale bez ogólnej oceny sytuacji. Widzi wszystko jednostronnie, powierzchownie, patrząc przez pryzmat własnych interesów. Gdy stwierdził, że świat patrzy na Iran, nie spostrzegł się, że ten sam świat patrzy również na Irak i Afganistan. Gdy mówił o opłakiwaniu niewinnych osób w Iranie, zapomniał że opłakiwano też ofiary działań wojska Amerykańskiego na Bliskim Wschodzie. I bynajmniej nie mówi się tu o siedmiu niewinnych osobach, ale o tysiącach, jak nie setkach tysięcy winnych własnego pochodzenia. Obama nie chce pamiętać również o osobach torturowanych, mordowanych i upokarzanych przez armię Stanów Zjednoczonych. Bo jakby mógł to widzieć, skoro wpatrzony jest w świecący demonstracjami Iran.

Prezydent Obama wezwał również władze Iranu, by "zaprzestały brutalnego i niesprawiedliwego traktowania własnego narodu". Pan Obama chyba zapomniał jak Stany Zjednoczone traktowały i traktują swoich obywateli. Niechlubny Patriot Act jest tego najwymowniejszym przykładem. Jest tylko drobna różnica, Amerykanów pozbawia się ich konstytucyjnych praw pod pierzynką prawa, wmawiając im, że to dla ich dobra. Coś na zasadzie, przekonaj pobitego, że swoją twarzą skutecznie uszkodził oprawcy pięść.

Czyż to nie jest przykład ignorancji i hipokryzji ze strony Obamy. Czy ten człowiek ma prawo mówić coś o wartościach skoro bezpodstawnie okupuje kraj oddalony od USA o tysiące kilometrów? Czy ten człowiek może "opłakiwać" obce istnienia, skoro w Iraku i Afganistanie sam przykłada ręce do kolejnych i kolejnych śmierci.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka